
Wojtuś
Wojtuś urodził się ze złożoną wadą serca. W pierwszym roku życia wojownik Wojtek przeszedł 5 operacji. Początkowe leczenie w Polsce było skierowane w stronę serca jednokomorowego i tak naprawdę znaczyło leczenie paliatywne, z wielką niewiadomą, jak długo rodzice będą cieszyć się Wojtkiem na świecie. Lekarze z USA, zespół profesora Hanleya ze Stanford, zdecydowali się powalczyć o serce dwukomorowe. 20 października 2020 roku w Stanach Zjednoczonych przywrócono wiarę w to, że wszystko będzie dobrze, a Wojtuś będzie miał szczęśliwe dzieciństwo, jak inne dzieci. I wszystko było dobrze do czasu ostatniego badania echa serca Wojtka, na którym uwidoczniło się znaczne zwężenie zastawki płucnej. Rezonans magnetyczny potwierdził, że zastawka zwęziła się z 17 mm do 3 mm. Za chwilę może się okazać, że krew nie będzie dopływała do płuc i nie ulegnie natlenowaniu. Brzmi to strasznie, ale w efekcie może dojść do utajonego uduszenia tego małego pacjenta.
Zastawka kwalifikuje się do natychmiastowej wymiany. Ze względu na złożoną anatomię serduszka chłopca operację powinien wykonać ten sam zespół lekarzy z USA. Koszty w porównaniu do ostatniej operacji są ogromne. Brakuje ok.1,5 miliona złotych. Trzeba działać natychmiast, a operację można i trzeba wykonać już teraz! Jeśli jego serduszko się zatrzyma, zatrzyma się też świat rodziców. Pomóżcie Wojtusiowi i jego rodzicom!